Najdłuższy szok w moim życiu, trwający nieustannie przez 2
godziny. Tak streściłbym czas pędzony z filmem autorstwa rumuńskiego reżysera Cristiana Mungiu. Nie zaskakuje mnie otrzymana „Złota
Palma” i wiele innych nagród, ten film nie pozwoli nikomu pozostać obojętnym.
Warto na wstępie uprzedzić, że film nie należy do żadnych dzieł propagandowych,
pro ani anty aborcyjnych, to jedynie prosta historia o ludziach czasu
komunizmu.
Może nie wszystkim spodoba się tematyka, aborcja wydaje się
wystarczająco często w ostatnim czasie eksploatowanym tematem, aby odczuwać
niechęć do jego poruszania. Warto jednak zrobić wyjątek dla tego niezwykłego w
treści i przekazie filmu, jednak ostrzegam, że część z widzów może nie
wytrzymać do końca seansu.
Akcja filmu rozgrywa się w komunistycznej Rumunii a głównymi
bohaterami są dwie studentki mieszkające w akademiku. Po krótkim czasie okazuje
się, że jedna z przyjaciółek jest w 4 miesiącu ciąży a jej współlokatorka
pomaga jej dokonać aborcji. Mimo, że ta jest w Rumunii zakazana a jej dokonanie
grozi więzieniem, dziewczyny decydują się skorzystać z pomocy poleconego im „lekarza”
i na własny rachunek rozwiązać problem niechcianej ciąży. Wynajmują pokój w
hotelu i w takich warunkach dokonuje się dramat dwóch kobiet.
Komunistyczna rzeczywistość, przymus konspiracji i ciężka
sytuacja finansowa oraz wiele innych czynników składa się na dramat tych
młodych kobiet. Najbardziej szokujące w filmie wydaje się być dokładne
odwzorowanie rzeczywistości. Widz ma wrażenie, że sytuacja toczy się gdzieś
obok, tak realistycznego i uderzającego dramatu próżno szukam w mojej pamięci.
Film swoją brutalność czerpie z opowiadanej sytuacji i związanych z nią emocji.
Reżyser jedynie opowiada nam historię, używając przy tym skąpych środków artystycznych,
co tylko potęguje uczucie klaustrofobicznego braku przestrzeni.
Jedyny mankament jaki razi niedorzecznością to idiotyczna muzyka towarzysząca
napisom końcowym. Irytujący i niepotrzebny zgrzyt, kłócący się ze spójną
całością dramatu.
Ocena: Koniecznie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz